Via Alpina Red Trail – 2650 km solo przez Alpy
Via Alpina to sieć pięciu szlaków różnych kolorów o łącznej długości 5000 km. Szlak czerwony Via Alpina o długości 2650 km (145.000 m do góry, 145.000 m w górę) prowadzi przez 8 krajów: Włochy, Słowenia, Austria, Szwajcaria, Niemcy, Francja, Lichtenstein, Monako. Zaczyna swój bieg w Trieście a kończy w eksluzywnym Monako. Z moich ustaleń wynika, że jestem 7 osobą która pokonała ten szlak w całości za jednym razem i trzecią kobietą. Na szlaku spędziłam 94 dni (poprzedni znany kobiecy czas 120 dni). Na wyprawę ruszyłam samodzielnie a większość noclegów spędziłam pod namiotem.
Gdy postawiłam pierwsze kroki na szlaku uświadomiłam sobie na co się porywałam. Przez pierwszy miesiąc powtarzałam sobie „jesteś szalona, trzeba było najpierw przejść 1000 km w Alpach”. Jednak po miesiącu uświadomiłam sobie, że to był doskonały pomysł:) Warto było zaryzykować i wyjść ze strefy komfortu. Zrealizowałam swoje marzenie, przeżyłam przygodę życia i wróciłam silniejsza. Na szlaku było mnóstwo wyzwań: kiepska pogoda w lipcu, osiem krajów, szlak znany tylko z przewodnika, noclegi pod namiotem, niewystarczająca ilość jedzenia. W zamian góry odpłaciły mi się niesamowitymi widokami, nowymi znajomościami, pięknymi wschodami i zachodami słońca.
Na spotkaniu opowiem Wam:
– jak przygotować taką wyprawę
– charakterystyce szlaku w poszczególnych krajach (noclegi, w którym języku można się porozumieć, dostępność jedzenia, charakter trasy)
– które zakątki Alp wywarły na mnie największe wrażenie
– samodzielnej wędrówce
– aniołach, które ratowały mnie w trakcie różnych opresji na szlaku
– noclegu w luksusowym hotelu w kompleksie spa
– schronieniu zaoferowanym przez Albańczyków we Francji
– dachu na głową w szwajcarskiej restauracji
– jak radziłam sobie z zimnem pod namiotem
– czy samodzielne przejście jest trudne (zalety i wady)
– napadzie przez barany
– jak kozy chciały zabrać mi lunch
– jak szybko ucieka się przed bykiem
Gdy postawiłam pierwsze kroki na szlaku uświadomiłam sobie na co się porywałam. Przez pierwszy miesiąc powtarzałam sobie „jesteś szalona, trzeba było najpierw przejść 1000 km w Alpach”. Jednak po miesiącu uświadomiłam sobie, że to był doskonały pomysł:) Warto było zaryzykować i wyjść ze strefy komfortu. Zrealizowałam swoje marzenie, przeżyłam przygodę życia i wróciłam silniejsza. Na szlaku było mnóstwo wyzwań: kiepska pogoda w lipcu, osiem krajów, szlak znany tylko z przewodnika, noclegi pod namiotem, niewystarczająca ilość jedzenia. W zamian góry odpłaciły mi się niesamowitymi widokami, nowymi znajomościami, pięknymi wschodami i zachodami słońca.
Na spotkaniu opowiem Wam:
– jak przygotować taką wyprawę
– charakterystyce szlaku w poszczególnych krajach (noclegi, w którym języku można się porozumieć, dostępność jedzenia, charakter trasy)
– które zakątki Alp wywarły na mnie największe wrażenie
– samodzielnej wędrówce
– aniołach, które ratowały mnie w trakcie różnych opresji na szlaku
– noclegu w luksusowym hotelu w kompleksie spa
– schronieniu zaoferowanym przez Albańczyków we Francji
– dachu na głową w szwajcarskiej restauracji
– jak radziłam sobie z zimnem pod namiotem
– czy samodzielne przejście jest trudne (zalety i wady)
– napadzie przez barany
– jak kozy chciały zabrać mi lunch
– jak szybko ucieka się przed bykiem
Dorota Szparaga, jestem pasjonatką górskich szlaków długodystansowych i autorką bloga Szparaga we własnym sosie. Na blogu dzielę się przeżyciami ze swoich wypraw oraz praktycznymi radami. Mam za sobą kilka szlaków średnio i długodystansowych w polskich górach, Pirenejach oraz Alpach. W roku 2016 poraz pierwszy samodzielnie przeszłam szlak GR11 w Pirenejach (850 km w 27 dni). W zeszłym roku (w okresie pandemii) przeszłam z namiotem Główny Szlak Beskidzki. W jedną stronę było za krótko więc zawróciłam i w sumie pokonałam 1000 km. Największą satysfakcję przyniosło mi przejście w roku 2021 szlaku Via Alpina Red Trail. Samodzielne pokonanie 2650 km po Alpach z przewyższeniami 145.000 m w górę i 145.000 w dół, z namiotem było ogromnym wyzwaniem, ale też dostarczyło mnóstwo niesamowitych przeżyć. To była przygoda życia.
- Dołącz do wydarzenia: https://fb.me/e/1YiyF64cI