tel.   22 270 22 41   |   e-mail:   kawiarnia@poludnikzero.pl

Everest

Everes życia i śmierci (2): z miłości do ojca i męża [ONLINIE]

Każdy może mieć swój Everest. I bynajmniej nie o wysokość tu idzie, czy o samą górę, lecz o własny szczyt marzeń. Można mieć ich w życiu wiele, ewoluują one wraz z nami, zmieniając się wraz z naszymi możliwościami. Całe nasze życie jest wspinaczką na Everest. Jedni dochodzą do wierzchołka, inni umierają po drodze, pozostawiając w smutku na długie lata swe rodziny. Ale…

Paradoksalnie śmierć może też wyzwolić u najbliższych drzemiące w nich siły i zachęcić do nowych aktywności, jak na przykład w przypadku Magdaleny Bieluń, Cecylii Kukuczki, Anny Milewskiej, Olgi Puncewicz (d. Morawskiej), Anny Solskiej-Mackiewicz czy Stanisława Berbeki, Marcina Latałło.

W drugiej odsłonie Everestu życia i śmierci red. Janusz Kalinowski rozmawiać będzie z Magdą Bieluń i Anną Mackiewicz. Jedna utraciła ukochanego tatusia w wigilijny wieczór, gdy miała 10 lat, a druga swego życiowego przewodnika. Jedna zamknęła się w sobie na długie lata i nie dawała wiary temu, że ojca już nie zobaczy. Druga miała przez chwilę przypuszczenie, że jej mąż zejdzie ze szczytu do bazy, ale nadzieja szybko zgasła, niczym płomień świecy zdmuchnięty przez wiatr. Jednak niebawem znów się pojawił, tyle że w innej odsłonie.

Wznoszący się na zachodnich rubieżach Nepalu masyw API jest bardzo rzadko odwiedzany. Wyprawę mającą na celu pierwsze zimowe wejście na ten odludny szczyt (7132 m) zorganizowało w 1983 roku Koło Katowickie KW przy współudziale Speleoklubu Morskiego z Gdyni. Kierownikiem był Tadeusz Piotrowski (zginął w 1986 roku na K2), a skład tworzyli: Andrzej Bieluń, Jacek Gocyła, Wojciech Jedliński, Ryszard Kowalewski, Marek Rudnicki (lekarz), Eugeniusz Skurowski i Zbigniew Terlikowski. 22 grudnia rozpoczął się atak szczytowy w stylu alpejskim. W Wigilię Bieluń, Piotrowski i Terlikowski wyruszyli do ostatecznego szturmu. Bieluń szedł najszybciej i wysunął się do przodu. Terlikowski niebawem zrezygnował, zaś Piotrowski już po zapadnięciu zmroku dotarł do wierzchołka. Niestety, Bieluń zaginął i więcej go już nie widziano. Gdyby dziś żył obchodziłby swoje 46. urodziny.

Tomasz Mackiewicz z końcem stycznia 2018 roku został na zawsze na Nandze Parbat (8126 m) z własnego wyboru. Dopiero po tej tragedii wiele osób zaczęło szanować popularnego w środowisku „Czapkinsa”. „To smutne, że często ludzie zostają naprawdę docenieni po śmierci i znaczące, że ci, którzy podśmiewywali się z Tomka – dzisiaj wypowiadają się o nim w zupełnie innym tonie. Lekcja, którą nam dał mówi, że nie ma rzeczy niemożliwych, a marzenia są po to, żeby je spełniać, trzeba tylko wytrwale robić swoje” – podkreślił Adam Bielecki.

W realizacji himalajskich celów nie wspierali go wielcy sponsorzy ani środowisko wysokogórskie. Mimo to walczył o swoje marzenia. Był człowiekiem wymykającym się schematom. Oto fragment wiersza autorstwa Witolda Mackiewicza: „Śpij synku na Nandze Parbat wtulony w puszysty śnieg biały, niestraszne ci już srogie burze broniące wejścia do chwały, śnij synku o naszych dysputach, które niejedną noc trwały”.

Jak śmierć ukochanych osób – ojca i męża wpłynęła na losy córki i żony, jak je odmieniła, co Magda i Anna mogą przekazać nam, aby nasze życie było lepsze, bogatsze – o tym będzie mowa 18 lutego, a dyskusję wzbogacą projekcje filmów. Uczestnicząc w tym spotkaniu każda osoba dołoży swą cegiełkę na wsparcie nepalskich Szerpów i pakistańskich tragarzy.

Udział w wydarzeniu online możliwy jest po wykupieniu dostępu.
Dostęp do spotkania „na żywo” (LIVE) możliwy jest na naszym profilu na Facebook’u.
Dostęp do spotkania „z odtworzenia” (VOD) możliwy jest na naszej stronie www kilka dni po wydarzeniu.
Dostęp do spotkania możliwy jest przez 30 dni od dnia wydarzenia.

Data

lut 18 2021
Expired!

Czas

20:00 - 21:30

Więcej informacji

WYKUP DOSTĘP ONLINE
WYKUP DOSTĘP ONLINE

Następne wydarzenie