Indie czy Nepal, Annapurna czy Mustang?
Indie czy Nepal, Annapurna czy Mustang? Oto jest pytanie, które zadaje sobie wiele osób, jakby słysząc z teatralnej sceny sztandarowy cytat z najbardziej znanego dzieła Williama Szekspira “Hamlet” być albo nie być…
Tego typu pytania padały już rok temu i nadal padają na prelekcjach klubu Polskie Himalaje w Południku Zero. Stawiał je tu m.in. Leszek Cichy: Kilimandżaro czy Mount Kenya, a może Islandia? 15 września kolejna “debata”: Gruzja czy Armenia, a może Uzbekistan? Natomiast 29 września Indie czy Nepal, Annapurna czy Mustang? “To jest fantastyczne: masz wolność wyboru” – powiedziałaby zapewne Wanda Rutkiewicz, gdyby żyła i stanęła przed takim dylematem.
Ten dylemat spotęgował się jeszcze bardziej, kiedy z początkiem sierpnia otwarta została rejestracja dla wszystkich osób zainteresowanych projektem klubu Polskie Himalaje ANNAPURNA 2023. Na to październikowe przedsięwzięcie składa się kilka programów trekkingowych w Nepalu, m.in. do Południowego Sanktuarium Annapurny czy Królestwa Mustangu, jak również łączonych z tygodniową podróżą po Indiach (Delhi-Dżajpur-Agra-Waranasi) z Cezarym Borowym, autorem książek “Spowiedź Hana Solo. Byłem przemytnikiem w Indiach” oraz “Przemytniczki złotych kości”. Najlepszym rozwiązaniem problemu byłoby “zaliczyć” wszystko, ale nie każdego jest stać finansowo, poza tym dochodzi kwestia urlopu. Co zatem wybrać?
Wisienką na torcie jest z pewnością Mustang. Ukryte w najgłębszej dolinie świata Królestwo Lo było odcięte od cywilizacji. Za sprawą zmian polityczno-administracyjnych życie w zjawiskowym Mustangu, bo tak po nepalsku brzmi nazwa prowincji, zaczęło się zmieniać. Ale nie zmieniły się pustynne krajobrazy północnej strony Himalajów, wysokie przełęcze, malownicze wąwozy, ciekawe formacje skalne, panoramy ośnieżonych szczytów.
Z kolei trekking do Południowego Sanktuarium Annapurny to jeden z najbardziej fascynujących trekkingów w Nepalu. Należy do średnio trudnych i jest nie tylko krótszy, ale i łatwiejszy od tego do bazy pod Mount Everestem. Kilkunastodniowa, bardzo urozmaicona wędrówka dostarcza wspaniałe wrażenia i moc zachwytów nad pięknem natury; pozwoli zapoznać się nie tylko z widokiem himalajskich olbrzymów, ale i z lokalnym kolorytem nepalskiej wsi oraz kultury. Podczas marszu zobaczyć można kilkadziesiąt siedmio- i sześciotysięcznych szczytów, a wiele z nich uważanych jest za najpiękniejsze w Himalajach. Ukoronowaniem jest widok rozległego masywu Annapurny i jej trzykilometrowej ściany południowej.
Podróżniczy wieczór 29 września, oprócz opowieści, wzbogacą projekcje filmów, w tym “Everest dla każdego”, jako że każdy może, a przynajmniej powinien mieć swój Everest…
- Dołącz do wydarzenia: https://fb.me/e/244KLriaj