Z Podlasia do Kazachstanu. O szukaniu korzeni i wyciągarki aut.
Zapraszamy Was na opowieść o wyprawie niezwykle nam bliskiej, czy, jak mawiamy na Podlasiu, DLA nas bliskiej. Wyruszyliśmy wcale nie tak blisko, do środkowego Kazachstanu, nigdy nie odkrytego dla masowej turystyki. Co nas tam zagnało?
Marta: Bardzo chciałam rozwiązać zagadkę losów swego Pradziadka, którego historia snuła się pełna znaków zapytania gdzieś pomiędzy wspomnieniami Dziadków a listami pisanymi cyrylicą, które urwały się przeszło 40 lat temu.
Piotr: Ostatni adres na kopercie wskazywał jedynie nazwę miejscowości. Osad o tej nazwie istnieje w Kazachstanie osiem… ale tak się składa, że zajmuję się historią i kartografią tej części świata. I bardzo chciałem zapunktować u Marty 
Czy będzie to historia z happy endem? Tego dowiecie się na spotkaniu, ale gwarantujemy, że zakręci się łezka w oku.
Czy pokażemy Wam zdjęcia z pięknego południa, z okolic Ałmaty i Aktau? Nie, ale zabierzemy Was do środkowego Kazachstanu, o którym próżno szukać informacji w przewodnikach czy w sieci.
Czy będą porady, ciekawostki i myki? Pewnie! Wśród wskazówek m.in. instrukcja jak wyciągnąć auto z błota w środku stepu.
Czekamy na Was!